strona główna | Moto Guzzi Club Poland | email

 NOWOŚCI
MODELE
AKCESORIA
UBRANIA
CENNIK
UŻYWANE
HISTORIA
GALERIA
KONTAKT 


 

Buongiorno Guzzi – Viva Mandello

Ostatnim w 2014 roku spotkaniem Guzistów w ramach Buongiorno Guzzi, był czterodniowy wypad nad jezioro Como, nad którym znajduje się matecznik wszystkich gutków – Mandello Del Lario. Malutkie, urokliwie położone nad brzegiem jeziora miasteczko z istniejącą w tym samym miejscu od 1921 roku fabryką Moto Guzzi. Za bazę wypadową wybraliśmy mały rodzinny hotelik z którego okiem podziwialiśmy odbijające się w tafli jeziora góry. Dodatkową zaletą była bliskość trasy szybkiego ruchu, którą mogliśmy się teleportować w kierunku Mediolanu lub Alp. 11 Gutkom (od turystycznych Norge, przez jak zawsze piękne Californie, klasyczne Nevady i Bellagio, po szybkie i niegrzeczne Griso i V11) towarzyszyły zaproszone przez nie Beemka, Yamaha i Harley. W gronie kierowców były dwie amazonki, nad panami opiekę sprawowały towarzyszące im „plecaczki”. Jazdę krętymi górskimi drogami, do której zostały stworzone Gutki, przeplataliśmy niespiesznym cruisowaniem wzdłuż jeziora Como i smakowaniem klimatu włoskich miasteczek. Niektóre nazwy brzmią dla nas swojsko, jak modeli Moto Guzzi. Dodatkową, poniekąd wymuszoną chęcią skracania przelotów, atrakcją były przeprawy promem w miejscu gdzie schodzą się trzy odnogi jeziora Como. Ukoronowaniem wyjazdu był przejazd włoskimi i szwajcarskimi serpentynami do alpejskiej przełęczy Passo Del Stelvio. Odwiedziliśmy również przyfabryczne muzeum Moto Guzzi (otwarte w dni powszednie od godziny 15 do 16, wstęp bezpłatny z przewodnikiem), gdzie z wypiekami na twarzy oglądaliśmy znane nam do tej pory tylko z fotografii i albumów modele. Ekspozycja jest imponująca, przedstawia kompletną historię i rozwój marki. A możliwość zobaczenia historycznych modeli wyścigówek, którym za tło służą fotografie z rajdów w których one startowały i zwyciężały docenią nie tylko miłośnicy Moto Guzzi. Po zwiedzaniu mieliśmy „bonusik”. W przyfabrycznym sklepie panie uzupełniły swoją garderobę, a panowie nabyli kilka gadżetów dla swoich motocykli. Nie mogło zabraknąć również pamiątkowych zdjęć przed kultową, czerwoną bramą fabryki. Tą samą od blisko 90 lat. To przez nią wyjechały z fabryki wszystkie nasze Gutki. Jadąca z nami V7 California - 40 lat temu. Pomimo połowy października, pogoda była niezła. Nie zgrzaliśmy się, ale i nie zmarzliśmy, a że przy okazji trochę nam umyło motocykle to już inna sprawa. Taka forma dojazdu na miejsce (motocykle na lawecie, kierowcy samolotem) sprawdziła się i umożliwiła efektywne wykorzystanie wygospodarowanych kilku dni z urlopu. Znajomy znajomego który zna kogoś kto wie, twierdzi że w 2015 roku jeden z wyjazdów Buongiorno Guzzi będzie podobnie zorganizowany tylko nieco dłuższy.







      powrót na górę strony
 
Copyright Polmotor 2003-2008
design by Magda